Ergo Arena powoli wypełniała się po
brzegi. Dziś mecz otwarcia, a Polska zmierzy się z Niemcami. Oczywiste było to,
że z całych sił będę kibicować naszym, ale i na
naszych zachodnich sąsiadów spojrzę przychylnym okiem. Przyczyny były dwie.
Pierwsza , oczywista to mój roczny pobyt w tym kraju.
Choć przez lata nie lubiłam wszystkiego co niemieckie a
sam język przyprawiał mnie o ból głowy to
przyzwyczaiłam się, a nawet zawarłam kilka bliższych znajomości. Drugim powodem
był Gyorgy Grozer. Ta armata, która prawie w pojedynkę
wywalczyła w sezonie 2011/2012 złoto dla Resovii. Z początku byłam sceptycznie
nastawiona do tego zawodnika, ale z biegiem tych dwóch
sezonów zdobył moje uznanie a ja sama polubiłam podkarpacki
zespół. Z całych sił wznosząc w górę biało czerwony szalik odśpiewałam Mazurka
Dąbrowskiego a do oczu cisnęły mi się łzy wzruszenia.
Tego nie da się opisać słowami, to jedna z tych rzeczy, które
trzeba przeżyć na własnej skórze.
Mecz był zacięty, pełen emocji a każdy z setów kończył się różnicą tylko dwóch piłek.
Jednak to nasi niesieni wspaniałym dopingiem po 4
setach zeszli zwycięscy z boiska. Najlepszym naszym zawodnikiem oczywiście był
Zbyszek. Odkąd na dobre zmienił pozycję stał się liderem naszej reprezentacji i
na równi z Bartkiem Kurkiem, zawsze potrafili ciągnąć grę, gdy
innym zawodnikom nie szło za dobrze.
Nasza reprezentacja po Igrzyskach zmieniła
się w niewielkim stopniu, ale szczególnie brakowało Igły, który postanowił
poświęcić się pracy tylko w klubie. Brakowało jego charakteru, Zatorski nie
odstawał poziomem sportowym, ale ten pozytywny duch na
boisku gdzieś zniknął. Drugą zmianą był brak Gumy, który podzielił los Krzyśka a na jego miejsce wskoczył powracający Łomacz. Te wszystkie
rozważania zajęły mi tyle czasu, że ani się obejrzałam
a rozpoczął się już mecz Włochy - Belgia. Z racji
tego, że bilety były na obydwa spotkania nie miałam
zamiaru opuszczać jakiegoś z nich.
Do hotelu wróciłam grubo po 22 dziękując za to, że władze hotelu byli tak wspaniałomyślni i przedłużyli godziny otwarcia restauracji, byłam po prostu strasznie głodna. Kibicowanie na żywo pochłaniało mnóstwo energii. W środku panowały pustki, Włoscy i Belgijscy siatkarze jeszcze nie zdążyli dojechać a przy stolikach siedziało tylko kilka osób.
- Dorota! – usłyszałam swoje imię i gdy mój wzrok powędrował w kierunku dobiegającego głosu zobaczyłam Zbyszka, który siedział wraz Kubiakiem, Łomaczem i Kosokiem. Z talerzem pełnych przekąsek ruszyłam w ich stronę.
- Gratuluję spotkania – zaznaczyłam na wstępie.
- Siadaj z nami. Zbyszek właśnie nam mówił, że jesteś tutaj sama – Michał zagarnął krzesło ze stolika obok, a ja posłusznie usiadłam. Mocno zdziwiło mnie to, że Bartman już zdążył ich poinformować kim jestem.
- Myślę, że nie muszę ci ich przedstawiać – brunet omiótł wzrokiem swoich towarzyszy.
- Nie, ja jestem Dorota, ale to, jak już zauważyłam wiecie – jeszcze raz tym razem bardziej pobieżnie wyjaśniłam chłopakom co tutaj robię a przy okazji opisałam jak wyglądał mecz między ich przyszłymi przeciwnikami. Wspólnie analizowaliśmy ich różne zagrania i luki w taktyce.
Do hotelu wróciłam grubo po 22 dziękując za to, że władze hotelu byli tak wspaniałomyślni i przedłużyli godziny otwarcia restauracji, byłam po prostu strasznie głodna. Kibicowanie na żywo pochłaniało mnóstwo energii. W środku panowały pustki, Włoscy i Belgijscy siatkarze jeszcze nie zdążyli dojechać a przy stolikach siedziało tylko kilka osób.
- Dorota! – usłyszałam swoje imię i gdy mój wzrok powędrował w kierunku dobiegającego głosu zobaczyłam Zbyszka, który siedział wraz Kubiakiem, Łomaczem i Kosokiem. Z talerzem pełnych przekąsek ruszyłam w ich stronę.
- Gratuluję spotkania – zaznaczyłam na wstępie.
- Siadaj z nami. Zbyszek właśnie nam mówił, że jesteś tutaj sama – Michał zagarnął krzesło ze stolika obok, a ja posłusznie usiadłam. Mocno zdziwiło mnie to, że Bartman już zdążył ich poinformować kim jestem.
- Myślę, że nie muszę ci ich przedstawiać – brunet omiótł wzrokiem swoich towarzyszy.
- Nie, ja jestem Dorota, ale to, jak już zauważyłam wiecie – jeszcze raz tym razem bardziej pobieżnie wyjaśniłam chłopakom co tutaj robię a przy okazji opisałam jak wyglądał mecz między ich przyszłymi przeciwnikami. Wspólnie analizowaliśmy ich różne zagrania i luki w taktyce.
Rozmowa tak nas zaabsorbowała, że w drzwiach restauracji o 23:15 pojawił się Gardini i z
uśmiechem postukał w zegarek znajdujący się na jego ręce. Sama również szybko
udałam się do siebie. Kiedy powoli szykowałam się do snu co jak podejrzewałam z
nadmiaru emocji łatwe nie będzie na mój telefon przeszedł sms „Co powiesz na sale gier za 30 minut?”
Zbyszek. Było już grubo po północy a temu zachciało
się jakiegoś salonu gier. Z jednej strony bardzo chciałam się tam udać z
drugiej on przecież jutro miał rozegrać kolejny mecz. Ciekawość wygrała ze
zdrowym rozsądkiem i szybko odpisałam, że się zgadzam.
Z racji tego, że gdański hotel nie był mi znany, nie wiedziałam, gdzie mam się udać, poprosiłam o pomoc recepcjonistę.
- Sala gier jest na poziomie minus jeden, zaraz przy Sali konferencyjnej, ale jest otwarta tylko do 23:30, przykro mi, zapraszam tam rano.
Wsiadając do windy i naciskając wskazany przez recepcjonistę przycisk ponownie zaczęłam się zastanawiać, czy to nie jest kolejny żart o, który tak jak wczoraj podejrzewałam Zbyszka. Krocząc pogrążonym w mroku korytarzem, który oświetlały tylko niewielkie halogeny przy podłodze z lekkim problemem dotarłam w wyznaczone miejsce. Drzwi tak jak się spodziewałam ustąpiły pod delikatnym naciskiem a w środku światło dawały lodowe czerwone diody okalające wokoło ściany.
- Zbyszek, jesteś tutaj? – szepnęłam cicho a później czyjeś dłonie zacisnęły się na moim pasie.
- Myślałem, że już nie przyjdziesz – odezwał się cicho mrucząc, po czym odgarnął włosy z mojej szyi i zaczął całować .
- Co ty robisz?- pytałam, ale mój ton wcale nie oznajmiał, że mi się to nie podoba. On wyraźnie to wyczuł pozwalając sobie na więcej, a po moim ciele raz po raz przechodził przyjemny dreszcz.
- Nie mogłem przestać o tobie myśleć. Cieszę się, że jesteś – ważył słowa przerywając je kolejnymi pocałunkami, które ustały tak gwałtownie, jak się zaczęły, ale nie na długo. Siatkarz odwrócił mnie do siebie i spoglądając w moje oczy zachłannie zderzył się z moimi ustami jednocześnie powodując, że nasza dwójka ostrożnie i powoli posuwała się w głąb pomieszczenia.
- Zbyszek – udało mi się powiedzieć, gdy nawet nie wiem, kiedy moja bluzka wylądowała na podłodze a ja siedziałam na jego kolanach pieszcząc mu włosy.
- Nie chcesz tego – zaprzestał jakichkolwiek ruchów, oczekując co zrobię.
Zamiast odpowiedzieć słowami ponownie zanurzyłam swój język w jego ustach. To nie było do mnie podobne i jeszcze nigdy mi się to nie zdarzyło, ale teraz przestałam mieć nad sobą jakąkolwiek kontrolę. Pragnęłam tylko czuć jego dotyk na swojej skórze i fakturę jego wysportowanego ciała pod opuszkami palców. Mimo tego, że ogarnęło nas dzikie pożądanie nie spieszyliśmy się. Powoli raz jedno raz drugie pozbywało się kolejnych części garderoby a czarna skóra, która okalała kanapę cicho skrzypiała przy każdym poruszeniu się naszych ciał. Złączyliśmy się w jedno na kilka długich chwil przepełnionych rozkoszą, by niemal równocześnie dosięgnąć spełnienia. Wtuleni w siebie długo normowaliśmy swoje przyśpieszone oddechy. Nie przeżyłam czegoś podobnego nigdy dotąd, nigdy nie spotkałam kogoś, kto w trakcie seksu, mimo że czerpał z niego jak najwięcej potrafił oddać tyle przyjemności drugiej osobie.
Ubieraliśmy się w milczeniu raz po raz obdarzając się pewnymi uśmiechami. Chyba jeszcze nie dotarło do mnie co przed paroma minutami miało miejsce. Nie chciałam się teraz nad tym zastanawiać, bo moje przeczucia zaraz zaczęłyby podszeptywać coś, co z pewnością, by mi się nie spodobało.
- Było nieziemsko. Dziękuję – Zibi rozglądnął się na boki po pustym korytarzu przy moim pokoju i jeszcze raz z natarczywością pocałował. Nie chciałam się odzywać, a tak naprawdę nie bardzo też wiedziałam co powiedzieć, dlatego tylko oddałam pocałunek.
Z racji tego, że gdański hotel nie był mi znany, nie wiedziałam, gdzie mam się udać, poprosiłam o pomoc recepcjonistę.
- Sala gier jest na poziomie minus jeden, zaraz przy Sali konferencyjnej, ale jest otwarta tylko do 23:30, przykro mi, zapraszam tam rano.
Wsiadając do windy i naciskając wskazany przez recepcjonistę przycisk ponownie zaczęłam się zastanawiać, czy to nie jest kolejny żart o, który tak jak wczoraj podejrzewałam Zbyszka. Krocząc pogrążonym w mroku korytarzem, który oświetlały tylko niewielkie halogeny przy podłodze z lekkim problemem dotarłam w wyznaczone miejsce. Drzwi tak jak się spodziewałam ustąpiły pod delikatnym naciskiem a w środku światło dawały lodowe czerwone diody okalające wokoło ściany.
- Zbyszek, jesteś tutaj? – szepnęłam cicho a później czyjeś dłonie zacisnęły się na moim pasie.
- Myślałem, że już nie przyjdziesz – odezwał się cicho mrucząc, po czym odgarnął włosy z mojej szyi i zaczął całować .
- Co ty robisz?- pytałam, ale mój ton wcale nie oznajmiał, że mi się to nie podoba. On wyraźnie to wyczuł pozwalając sobie na więcej, a po moim ciele raz po raz przechodził przyjemny dreszcz.
- Nie mogłem przestać o tobie myśleć. Cieszę się, że jesteś – ważył słowa przerywając je kolejnymi pocałunkami, które ustały tak gwałtownie, jak się zaczęły, ale nie na długo. Siatkarz odwrócił mnie do siebie i spoglądając w moje oczy zachłannie zderzył się z moimi ustami jednocześnie powodując, że nasza dwójka ostrożnie i powoli posuwała się w głąb pomieszczenia.
- Zbyszek – udało mi się powiedzieć, gdy nawet nie wiem, kiedy moja bluzka wylądowała na podłodze a ja siedziałam na jego kolanach pieszcząc mu włosy.
- Nie chcesz tego – zaprzestał jakichkolwiek ruchów, oczekując co zrobię.
Zamiast odpowiedzieć słowami ponownie zanurzyłam swój język w jego ustach. To nie było do mnie podobne i jeszcze nigdy mi się to nie zdarzyło, ale teraz przestałam mieć nad sobą jakąkolwiek kontrolę. Pragnęłam tylko czuć jego dotyk na swojej skórze i fakturę jego wysportowanego ciała pod opuszkami palców. Mimo tego, że ogarnęło nas dzikie pożądanie nie spieszyliśmy się. Powoli raz jedno raz drugie pozbywało się kolejnych części garderoby a czarna skóra, która okalała kanapę cicho skrzypiała przy każdym poruszeniu się naszych ciał. Złączyliśmy się w jedno na kilka długich chwil przepełnionych rozkoszą, by niemal równocześnie dosięgnąć spełnienia. Wtuleni w siebie długo normowaliśmy swoje przyśpieszone oddechy. Nie przeżyłam czegoś podobnego nigdy dotąd, nigdy nie spotkałam kogoś, kto w trakcie seksu, mimo że czerpał z niego jak najwięcej potrafił oddać tyle przyjemności drugiej osobie.
Ubieraliśmy się w milczeniu raz po raz obdarzając się pewnymi uśmiechami. Chyba jeszcze nie dotarło do mnie co przed paroma minutami miało miejsce. Nie chciałam się teraz nad tym zastanawiać, bo moje przeczucia zaraz zaczęłyby podszeptywać coś, co z pewnością, by mi się nie spodobało.
- Było nieziemsko. Dziękuję – Zibi rozglądnął się na boki po pustym korytarzu przy moim pokoju i jeszcze raz z natarczywością pocałował. Nie chciałam się odzywać, a tak naprawdę nie bardzo też wiedziałam co powiedzieć, dlatego tylko oddałam pocałunek.
Kolejny ranek zaczął się dla mnie przed południem. Zjeżdżając na dół na lunch wiedziałam, że będę musiała porozmawiać ze Zbyszkiem o tym co się wydarzyło tej nocy. Nie poznawałam siebie, nigdy nawet nie przypuszczałam, że jestem skłonna do takich czynów. Najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że mi się spodobało.
W lobby już z daleka zauważyłam jego sylwetkę a obok stojącego Kubiaka, rozmowę na osobności trzeba, więc było przełożyć na później, ale chciałam się, chociaż przywitać. Zobaczyć jak się uśmiecha, samo to, że go dostrzegłam spowodowało, że wewnątrz mnie rozszalała się radość jakiej już dawno nie czułam. Ruszyłam pewnie w ich stronę zamierając w pół drogi Dołączyła, bowiem do nich dobrze mi znana blondynka
-Dora! – dobiegło do mnie nawoływanie Michała. Próbując nie dać nic po sobie poznać powoli podeszła do nich, starając się nie patrzeć na to, jak ramie Zbyszka szczelnie obejmuje w pasie blondynkę, dokładnie tak samo, jak obejmował mnie wczoraj.
.:: ::.
Prawda
wyszła na jaw to nie będzie nic pięknego i niewinnego
dla romantyczek to raczej bajka dla dorosłych nam się
tu trafiła.
Nie pochwalam zachowania bohaterki, ale cóż nie wszystko o czym pisze musi być zgodne z moim poglądami. Takie właśnie będzie to opowiadanie. Polubiłyście Dorotę, ale nie wiem czy z czasem nie zmienicie zdania. Zbyszka na pewno nie polubicie :P O dobrym Zbyszku było już na 3 moich blogach potrzebuję odmiany.
Jeżeli nic niespodziewanego się nie wydarzy, to rozdziały będą się tutaj pojawiały co dwa tygodnie w piątki albo w czwartki.
Zainteresowanych odsyłam do zakładki Informowani, o kolejnym poinformuje już tylko tych wpisanych na listę.
Nie pochwalam zachowania bohaterki, ale cóż nie wszystko o czym pisze musi być zgodne z moim poglądami. Takie właśnie będzie to opowiadanie. Polubiłyście Dorotę, ale nie wiem czy z czasem nie zmienicie zdania. Zbyszka na pewno nie polubicie :P O dobrym Zbyszku było już na 3 moich blogach potrzebuję odmiany.
Jeżeli nic niespodziewanego się nie wydarzy, to rozdziały będą się tutaj pojawiały co dwa tygodnie w piątki albo w czwartki.
Zainteresowanych odsyłam do zakładki Informowani, o kolejnym poinformuje już tylko tych wpisanych na listę.
Ja lubię bajki dla dorosłych, więc nie mam nic przeciwko :D Słodki i kochany Zbyszek, to już przeżytek, jak widać ;) Nie będę kłamać, najbardziej podobała mi się jego rola w Niepoukładanych marzeniach ;) Ach :D Ale dobra, do rzeczy, do rzeczy :D Szczerze powiedziawszy, nie spodziewałam się, że po to ją zwabił do tego salonu gier, na takie nocne zabawy dla dorosłych :P No proszę, instynkt wziął górę nad zdrowym rozsądkiem :D Nie powiem, żebym nie była zadowolona z takiego rozwoju wypadków, przynajmniej będzie się działo :D Jakoś jestem przekonana o tym, że to nie był ostatni raz, a to przyciąganie, które jest między nimi jeszcze nie raz pchnie ich do takich czynów ;D Póki co, daruję sobie zastanawianie się, jak to się dla nich skończy, trzeba żyć chwilą :D Co do tego, czy potem znielubimy Dorotę, to... Powiem szczerze, że lubię takie skomplikowane bohaterki, które robią coś, co ogólnie nie jest za bardzo akceptowane w społeczeństwie :) Wygląda na to, że taka będzie Dorota, bo będzie miała romans (tak to chyba można nazwać?) ze Zbyszkiem i podobna będzie moja własna bohaterka, więc... Dostrzegam podobieństwo :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuń[nigdy-nie-bede-twoja]
Jak ja lubię lubię takie rozdziały ;) Jedno wielkie Awww!!! ;) Może będę nienormalna, ale lubię takiego Zbyszka, który zawsze stawia na swoim i pokazuje wszem i wobec, że to co sobie zaplanuje, zawsze się urzeczywistnia. Na Dorotę musiał mieć już ochotę od dłuższego czasu, ale pewnie trochę się obawiał, że Dora nie zjawi się w sali gier. Nic bardziej mylnego. Powiem Ci kochanie, że jakby mi Bartman zaproponował takie spotkanie w sali gier to bym się naprawdę musiała mocno przekonywać do tego, że jest to nie zgodne z moim poglądami na świat. Człowiek jest tylko człowiekiem, popełnia błędy i później za nie płaci. To był w ich wykonaniu przelotny seks i Zbyszek tak to na pewno potraktuje. Za Dororę głowy nie dam, ale sądząc po jej reakcji, kiedy zobaczyła bruneta z Aśką, to musiało ją to zaboleć...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;***
No to mnie Zbyszek zszokował! Co on sobie wyobraża! Zabawił się uczuciami Doroty. Nie można jej potępiać, mimo, że dała się ponieść chwili. Czasami zdarza się nam poddać emocjom. Może nie zrobiła dobrze, ale stało się. Natomiast Bartman zachował się jak ostatni buc. Zdradził. I to on jest w pełni odpowiedzialny za tą sytuację. Przecież Dorota na temat tej dobrze znanej blondynki nic nie wiedziała.
OdpowiedzUsuńCo do akceptowania pewnych zachowań to nie lubimy tego typu ludzi. Nie lubimy, gdy ktoś zdradza. Nie lubimy tych "trzecich" również. Ale to nie jest proste, a bardziej skomplikowane. I mam Takie trójkąty nie biorą się z tego, że ktoś chce zniszczyć innym życie, a jedynie pogubił się w swoim.
Czekam z niecierpliwością na kolejny.
Pozdrawiam :*
Oooo co za świnia z tego Bartmana! Jakbym go dorwała, to.... Uuuch... Spokojnie, Doris, spokojnie... oddychaj... A no właśnie:D Pierwszy raz chyba spotkałam się ze swoją imienniczką jako główną bohaterką. Ale kurczę jakaś taka ona... Żeby tak od razu?? Ja rozumiem, że to Zibi i w ogóle, ale... Skoro takie rzeczy nie w jej stylu, to dlaczego to zrobiła?? Ciekawa jestem, co zrobi teraz Bartman... Pozdrawiam;**
OdpowiedzUsuńLubię takie bajki dla dorosłych. Nie zawsze musi być super sielanka, czasem potrzeba tego dreszczyku emocji. Może zrobiła źle, ale sprawiło jej to chociaż przez chwilę radość, a to się liczy. Zbyszek nie postąpił słusznie, bo nie powinno zaczynać się czegoś nowego zanim skończy się poprzedni związek. Chyba, że Zbyszek nie ma zamiaru tego kończyć. Osobiście wyobrażam sobie Zibiego jako taką pozytywną i uczciwą osobę, ale już przywykłam do jego kontrowersyjnej wersji, która dosyć często się pojawia. Pozdrawiam. ;*
OdpowiedzUsuńA już myślałam na początku, że będzie miłość i wielka sielanka. A tu proszę jednak Zbychu łamacz damskich serc;) Oj będzie się działo:) Chociaż przyjemnie się czyta o zakochanym i romantycznym Zbyszku:)
OdpowiedzUsuńU mnie też nowość http://this-is-my-life-and-my-game.blogspot.com/ zapraszam na 9 :*
Muszę przyznać, że coraz bardziej robi się to interesujące :D I nie tylko , ze względu na tą romantyczną scenę, raczej nieprzewidywalność tego opowiadania... A taki Zbyszek, dokładnie mi pasuje do mojej wyobraźni :P.
OdpowiedzUsuńNiedobry Zbyszek po co on to wogóle zrobił? Coraz ciekawiej się zapowiada i trudno sobie wyobrazić co będzie dalej. Dziać na pewno się bedzie dużo działo.
OdpowiedzUsuńNo no Zbyszek nieładnie oj nieładnie się zachował działając na dwa fronty. Widok Bartmana z Asią mógł ją zaboleć ale czy na tyle że zerwie z nim znajomość?
OdpowiedzUsuńPiękny rozdział. Ale ja czytałam o reprezentacji bez Ignaczaka to sobie tego nie wyobrażam... A co do notki to nie rozumiem zachowania Zbyszka z Dorotą ten teges, a na kolejny dzień już z jakaś inną dziewczyną. I jestem ciekawa co takiego zrobi Dorota ze mamy przestać ją lubić. Czekam na kolejny Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńTak od razu takie rzeczy tu piszesz to będzie bardzo fajne opowiadanie. Cóż czyżby ta tajemnicza blondynka była dziewczyną Zbyszka o której Dorota nie wiedziała? Robi się strasznie ciekawie
OdpowiedzUsuńDopiero drugi rozdział, a tu już tak gorąco. I like it! :D Niekonwencjonalnie, inaczej i za to cię uwielbiam. ;) Skąd ta pewność, że nie polubię jego czy jej? Ja właśnie chyba mam fazę na takie poprane i nieidealne postaci. Są bardziej rzeczywiste. No ale Zbysiu pojechał po bandzie z tą dziewczyną. No, ale najwyraźniej ten typ tak ma. Czekam na kolejny i informuj! :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za Zibim,więc jest mi to na rękę ;d Taki jest zdecydowanie fajny :)
OdpowiedzUsuńCiekawie się zaczyna, zaskakująca końcówka. Cieszę się, że zaczęłaś coś nowego o nim, bo widać, że czujesz się w opowiadaniach z nim jako bohaterem jak ryba w wodzie.
Czyży to była jego dziewczyna? To pewne. Ciekawe jak się zachowa, co powie. Żal mi dziewczyny, oddała mu się i teraz bedzie tego żałowała...
Enchanted
Uwielbiam takie bohaterki. Więc nieważne, jaka będzie Dorota , to ja i tak ją będę lubieć. Dziewczyna jest po prostu pewna siebie. Ciekawe czy jej i Zibiego romans nabierze jeszcze większych rumieńców. Lubię opowiadania, gdzie bohaterowie mają, to coś. To jest dopiero drugi odcinek. a już jest tak gorąco, i to mi się podoba, coś się dzieje. Ciekawe jak Zibi będzie teraz traktował naszą Dorę, bo widać, że go ciągnie do niej, ale pewnie dla niego jest to tylko sex bez konsekwencji i nic więcej. Zobaczymy, bo jak widać Dorotę tez ciągnie i pragnie kolejnych uniesień.
OdpowiedzUsuńNie no, fajnie jest :D Czasami potrzebna jest odmiana. Z głównej, z reguły miłej bohaterki trzeba zrobić taką, a nie inną. Tak samo z siatkarzami :D Nie spodobało mi się tylko zachowanie Zbyszka. Ale czego tu wymagać? Jest jaki jest i nikt go nie zmieni. :)
OdpowiedzUsuńNiemiecki... ja się czasem zastanawiam kto wymyślił ten język ^^ jest straszny 0.o połamać się na nim można. A Gyorga lubię, od początku, nie miałam do niego żadnych obiekcji tak jak główna bohaterka, w końcu to wcale nie jest prawdziwy Niemiec ^^
OdpowiedzUsuńMisiek się pojawił :) Taki dobry człowieczek, cieplutki taki (same superlatywy mi się cisną na klawiaturę gdy mam coś o nim pisać;p)
Jestem w szoku ^^ Ostro się tu dzieje, ostro :D +18 jak nic. W Zibim buzują hormony na widok Doroty he he więc chyba nie ma dziwne, w tym co się stało. Ale widząc tą blondynkę, która tak szczelnie ściska można wnioskować, że chcial się tylko zabawić... ajć bolesny policzek..
Pozdrawiam :*
Me gusta:D jak najbardziej! uwielbiam takie pokomplikowane sytuację, a raczej nieco skomplikowanych ludzi, którzy zachowują się zwykle inaczej niż inni by się tego po nich spodziewali. To widocznie Dorota i Zbyszek w kewstii pożadania i zaspokojana swoich potrzeb to się dobrali;p a widzisz jak kobieta potrafi zaskoczyć...udała im się noc;p oj udała :D. Coś czuję, że to nie jest ich ostani raz, jest ryzyko jest zabawa;p w życiu powinnien być czas na szaleństwo...tylko że Zbyszek chyba trochę gra nie fari, ta blondynka u jego boku nastepnego dnia...bosko :D
OdpowiedzUsuńOj, Zbysiu... Nieładnie :P Co on sobie w ogóle myśli? Że będzie tak na dwa fronty? Wiadomo, Dorota może mu się podobać i takie tam, ale tak ją wykorzystać? Teraz się zastanawiam co nim kieruje... Pożądanie? To trochę mało jak na moje oko ;) Należałby mu się za to siarczysty policzek, ale może Dorocie taki układ będzie odpowiadał. Coś czuję, że tak to właśnie będzie :D Pozdrawiam! :*
OdpowiedzUsuńOj tego sie nie spodziewłąm. Zwłaszcza końcówki. Fajnie że będzie o złymmm Zbyszku;) Ale jeśli to tylko dla dorosłych to nie wiem czy mogę to czytać:P
OdpowiedzUsuńmhmm Bad Zbyszko :D ouuu, to bedzie ciekawe :)
OdpowiedzUsuńWróciłam do świata blogowego, więc nie wypada nie skomentować, zwłaszcza, że rozdział świetny. Serio myślałam, że to będzie taki Zibi jak z Twoich poprzednich opowiadań, a tutaj zaskoczenie, ale bardzo miłe. Dorota dała się ponieść emocjom, ale szczerze mówiąc, która kobieta by się nie dała, przynajmniej na chwilę kiedy obok stoi sam Bartman? Myślałam, że go odepchnie, ale jednak. No, a rano pojawia się Asia. Ciekawie się robi, nie powiem, zastanawiam się co teraz zrobi Dorota. Pozdrawiam (:
OdpowiedzUsuń| falling-away-with-you.blogspot.com |
Proszę mi nie pisać o reprezentacji bez Igły bo ja dostaje jakiejś depresji. Ok może i sama sobie gdybybałam ze jak nasi zdobędą medal na IO to Igła podziękuje kadrze, ale w takim wypadku nie widzę żeby Zatorski zajął jego miejsce i już. Zdaje sobie sprawę że to nie to jest najważniejsze w tym rozdziale, więc może przejdę do konkretów. No proszę Bartman paple na prawo i lewo o Dorocie bez zająknięcia i nikogo to nie dziwi. Dora, Dora chciałabym być na twoim miejscu, chociaż ten nocne eskapady i przygody z ZB9 bym sobie odpuściła, cóż jakoś Zbyszek przestał mnie kręcić, wolę Łomacza :P Jestem ciekawa co teraz Bartman zrobi, czy on nie wiedział że Aśka przyjedzie, dlaczego wykorzystał Dorotę, a może zrobił to z premedytacją. Hoho mocny temat widzę czeka nas w tym opowiadaniu i dobrze. Mówię ci że to też ci pasuje, nie zawsze musi byś ta delikatna i eteryczna Mel, trochę pieprzu też się przyda :)
OdpowiedzUsuńJak cię nie dopadnę w najbliższych dniach na gadu to uduszę, albo się pofatyguję do ciebie
Czegoś takiego się chyba nie spodziewałam. Do niegrzecznego Zbyszka chyba lekko się przyzwyczaiłam bo kilka dziewczyn na takiego go właśnie kreowało, tutaj na razie też taki jest a to dopiero początek. Zaskoczyła mnie jednak Dorota. Na początku wydawała się trzymać lekki dystans i była nim onieśmielona ale to chyba teraz zniknęło, mieliśmy wielkie buum. Szkoda tylko, że dopiero się zaczęło dla niej coś fajnego i pewnie myślała, że może to się jakoś rozwinie ale pojawiła się Aśka. Ciekawa jestem jak to będzie dalej między tą trójką wyglądało ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
NIe spodziewałam się takiego obrotu spraw. NIe powiem jestem zaskoczona. Czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały. POzdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńSzkoda mi obu dziewczyn, a Zbyszkowi mam ochotę powybijać ząbki za takie zachowanie w stosunku do obu kobiet!!! W takiej sytuacji zawsze ktoś będzie cierpiał, może nawet cała trójka... Zastanawiam się, jak dalej potoczą się ich losy. Dorota już wie o innej kobiecie w życiu Zbyszka, teraz pytanie, co z tym zrobi. Mam kilka przypuszczeń, ale zostawię je dla siebie ;p
OdpowiedzUsuńNiecierpliwie czekam na dalszy ciąg historii :)
Pozdrawiam serdecznie, nulka :*
Melody!!! i Ty Brutusie!! No cóż każdy potzrebuje odmiany. Mam tylko nadzieję, że Twój bad boy Zibi nie będzie tak obrzydliwie tendencyjny jak na innych blogach, które czytam i na każdym jest taki sam: wpada w gniew, zdradza lub bije. Mam nadzieję, że rzucisz na niego jakieś nowe światło:)
OdpowiedzUsuńoj, Zbysiu niegrzeczny ale lubię to. Mocną sceną zaczęłaś, czekam na kolejny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMi się podoba wersja złego Zbyszka ;) No więc szykuje się tutaj trójkąt bo Zbyszek pewnie nie zrezygnuje ani z Asi a tym bardziej z Doroty. Niby jestem romantyczką, ale czasami lubię poczytać historie która wcale nie kręci się w romantycznych realiach ;) Jeżeli masz ochotę i czas serdecznie zapraszam na nowy 25 rozdział na blogu http://milosny-doping.blogspot.com/ oraz rozdział 5 na blogu http://milosc-leczy-zlamane-serce.blogspot.com/ Jeżeli któregoś nie czytasz zignoruj. Życzę miłej lektury ;)
OdpowiedzUsuńTaki Zbyszek zdecydowanie bardziej mi się podoba, bo w sumie jego wygląd pasuje idealnie do natury tego ,,bad boya'' :) hm... co tu dużo mówić. Zachował się jak się zachował. Skrzywdził Dorotę i zdradził swoją dziewczynę. Coś czuję, że z tego będą jeszcze niemałe kłopoty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ej, ja to lubię. Bo - tak jak mówisz - nie zawsze musi być dobry Zbyś, nie? ;] A on się zachował jak cham i na miejscu Doroty bym mu pewnie coś wygarnęła przy jego dziewczynie. Ale no...
OdpowiedzUsuńbyłam, przeczytałam, wpadłam w zachwyt :D więcej napisze niedługo.
OdpowiedzUsuńJa tutaj wrócę!! :D
Przybywam z odsieczą :) tylko rycerza u rumaka brak haha ;p więc... Zibi jak ty się zachowałeś co? Jak naprawdę współczuje Dorocie tego w jakiej sytuacji się znalazła. Przecież to było jawne wykorzystanie, działanie z premedytacją i aż normalnie nie wiem co powiedzieć? Widok jak facet z którym jeszcze kilka godzin temu się spało, a teraz nagle on jest ze swoja dziewczyna musi być tragiczny. Nie chciałbym być na miejscu Doroty, oj nie.
UsuńZ drugiej strony zaskoczyła mnie tez sama Dorota, ze tak od razu poszła z nim do "łóżka". myślałam że jest z tych rozsądnych a nie romantycznych. Pewnie tego teraz bardzo żałuje i naprawdę nie wiem co zrobi i jak będzie znosiła obecność Zbyszka w tym samym miejscu.
Czekam na kolejną notkę bom bardzo ciekawa wiesz?? buziaki:**
Kochana wybacz,że dopiero, ale..szkoła mnie wykańcza,brak czasu na cokolwiek,i wszystko musze stopniowo nadrabiać w weekendy.
OdpowiedzUsuńByłam w lekkim szoku,jak doszłam do połowy rozdziału,bo to u Ciebie nowość,że tak szybko taka akcja,le nie powiem podoba mi się,ponieważ od początku już nie wszystko jasne. Współczuje Dorocie,widac,że ma jakąś słabość do Zbyszka,jest wspólna noc,do której jakby na to nie patrzeć on dąży,a rankiem co? Pojawia się nasza blondynczeka. Czekam;);*
Oj, oj... Jestem zaskoczona, że między Zbyszkiem a Dorotą tak szybko do tego doszło. Dobrali się, nie ma co :). Po pierwszym rozdziale i połowie drugiego, myślałam, że Dorota nie pozwoliłaby sobie na coś takiego. Byłam niemalże pewna, że odepchnie Bartmana. A tu jednak :D. Zibi, Zibi, Zibi... (oj, takie podobieństwo z reklamą "Zigi, Zigi, Zigi :P). Bartman na pewno nie zachowuje się fair w stosunku do obu dziewczyn. Widzę, że Zbysiu w tym opowiadaniu będzie zły, nawet bardzo zły. Uważam, że nie zrezygnuje ani z Aśki, ani z Doroty.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział :).
Ajć takie coś to ja kocham! Te bajeczki dla dorosłych :) Szczerze to nawet tak podejrzewałam,ze to się tak skończy... Faceci to jednak świnie! Żadnych ograniczeń,żadnych! Ma pannę,ale na boku trzeba zaliczyć kolejną! Ciekawa jestem reakcji Doroty na to wszystko. Może i postapiła lekkomyslnie,ja sama raczej nie dałabym mu się tak szybko zaciągnąć do łóżka (nawet Kadziowi,nawet! :D),ale widocznie tak na nią działał.. Dodawaj szybko kolejny,bo zeżre mnie ciekawość :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńJeżeli masz ochotę i czas serdecznie zapraszam na nowy 27 rozdział na blogu http://milosny-doping.blogspot.com/ oraz rozdział 7 na blogu http://milosc-leczy-zlamane-serce.blogspot.com/ Jeżeli któregoś nie czytasz zignoruj. Życzę miłej lektury ;)
OdpowiedzUsuń